"Kobieta-informatyk jest jak świnka morska, ni to świnka, ni to morska". Kobieta-programista to już w ogóle mit i zabobon, bo przecież wiadomo, że albo brzydka jak noc, albo słodka i głupiutka. Popatrz czytelniku, czyż nie jestem jednostką co najmniej intrygującą dla samego tego faktu, że do żadnej z powyższych kategorii z pełnym przekonaniem przypisać się mnie nie da?

wtorek, 11 września 2012

Bezsenność szaleńca

Kiedyś twierdziłam, że nie mam pasji. Nastał ten moment gdy pluję sobie w brodę, bo wtedy przynajmniej się wysypiałam.

Znasz to uczucie kiedy siedzisz do późna nad czymś, nie czując zmęczenia, a potem próbujesz zasnąć ale nie możesz? Zrywasz się co chwila by zapisać jakąś, za przeproszeniem, pierdołę. Przewracasz się z boku na bok bo Twój mózg krzyczy o milionie spraw "życia i śmierci":
  • uszczelki do okien w kształcie litery D
  • koniecznie zeskrobać starą farbę
  • zapytać o gaz
  • zapytać o podłogi
  • ciekawe czy moglibyśmy wystartować o jakiś projekt unijny
  • a gdyby tak ściany były oliwkowe
  • urządzenie do robienia bip
  • panele mają pióro i wpust
  • liczniki i umowa z elektrownią
  • starczy czy nie starczy
  • ściany zagruntować
  • doniczki z wrzosami byłyby ładne
  • chyba muszę wziąć więcej urlopu i olać kilka wyjazdów
  • ciekawe jak długo schnie pranie
  • to tylko kilka minut drogi
  • nie lubię pelargonii
  • gość miał charakterystyczne wąsy
  • uszczelki
  • biała niepraktyczna
  • uszczelki
Ostatecznie piszesz okropnie długą listę nieistotnych rzeczy do załatwienia, którą i tak zgubisz następnego dnia. Ewentualnie smażysz maila w formie eseju, do znajomego, który śpi jak reszta ludzi normalnych, w którym bredzisz od rzeczy o uszczelkach. W końcu udaje Ci się zasnąć, ufff! Pobudka po czterech godzinach snu, a przed Tobą osiem godzin pracy. Po pracy znów zaczynasz działać jak pomyleniec i znów nie możesz spać.

Boże dopomóż, bo jeśli się wykończę z powodu nadmiaru głupich szczegółów, to nic nie wyniosę z tego doświadczenia, a oboje dobrze wiemy, że zapowiada się największa przygoda mojego życia. Tak czy siak dzięki Ci za tę pasję, bo czuję się trochę jak super-bohater, ale nie pozwól mi zwariować, szkoda by było. Dobranoc.

5 komentarzy:

  1. Rób odwrotnie. Spij po pracy a potem zajmuj się szczegółami.

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest jakiś patent, gdyby nie to, że jak zasnę późnym popołudniem i wstanę wieczorem to nie nadaję się do użytku. Robię się okropnie śpiąca. Wiem, bo całe liceum tak dosypiałam :)

    OdpowiedzUsuń
  3. hyhy, czasem chcialoby sie nie musiec spac, prawda? :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Na Twoim miejscu bym się tak nie cieszyła, bo jesteś na pierwszej linii frontu ^^

    OdpowiedzUsuń
  5. Ta pasja nasza jest naprawde niebiańska. Bez tego życie byłoby nic nie warte.

    mrocznybibliotekarz.blogspot.com - zapraszam :D

    OdpowiedzUsuń