"Kobieta-informatyk jest jak świnka morska, ni to świnka, ni to morska". Kobieta-programista to już w ogóle mit i zabobon, bo przecież wiadomo, że albo brzydka jak noc, albo słodka i głupiutka. Popatrz czytelniku, czyż nie jestem jednostką co najmniej intrygującą dla samego tego faktu, że do żadnej z powyższych kategorii z pełnym przekonaniem przypisać się mnie nie da?

piątek, 23 grudnia 2011

Wesołych i rodzinnych Świat Bożego Narodzenia

Moim niezbywalnym prawem jako kobiety jest prawo do sentymentów, czułości i zatracania się w świecie uczuć. Dlatego życzę przede wszystkim panom by nie wstydzili się uczuć, by mogli odkrywać że mężczyzna rodzinny wielokrotnie jest o wiele bardziej spełniony niż macho. Każdy potrzebuje bezpiecznej, stałej przystani, do której zawsze można wracać i która wybacza gdy się ją zawodzi, życzę takiej przystani. Szczęścia i miłości w życiu drodzy programiści, niech kod nigdy nie przesłoni wam tego co najważniejsze w waszym życiu. Ale żeby nie było, sukcesów w życiu zawodowym i samorozwoju też życzę. Uczcie się całe życie i dziękujcie za każdą konstruktywną krytykę, to ona was pcha w przód.
Magicznych Świąt :*